+6
yougurth 9 stycznia 2015 22:10
Spis treści:
Blog 1
Cz.1 Droga z Krakowa do Pragi
Cz.2 Zwiedzanie Pragi
Cz.3 Lot z PRG do DBX
Cz.4 Zwiedzanie Al Ain


Blog 2
Cz.5 Zwiedzanie Nowego Dubaju
Cz.6 Zwiedzanie Abu Dhabi
Cz.7 Zwiedzanie Starego Dubaju
Cz.8 Powrót do Krakowa
Cz.9 Podsumowanie



Cz.1
O 14:40 Kraków pożegnał mnie zimową scenerią. Niby zima, ale śniegu na paznokieć. I w drogę cudownym busem przypominającym te z bułgarskich gór. Planowany czas podróży 3h + 1h opóźnienia.
Ale cel osiągnięty, w końcu początki bywają ciężkie;) to teraz czas na rozprostowanie kości.
W końcu to urlop, a nie wyścig jak na co dzień - spiesz się powoli 116km/4h.
W Cieszynie po przekroczeniu granicy i dojściu na dworzec czekam na pociąg do Pragi. Tutaj jest normalne prawo do uczciwej konkurencji. Chcesz mieć swoją linię kolejową, to kupujesz sobie pociąg i masz. Korzystam z nowego połączenia LeoExpress (od14.12) z Czeskiego Cieszyna. Pociąg przyjeżdża o czasie. Standard zupełnie inny niż we wcześniejszym busie. Sami zobaczcie.



Siedzenia bardzo wygodne, sporo miejsca na nogi nawet dla wysokich. Jedynie tam gdzie są stoliki jest ciaśniej. Ale za to miejsce na laptopa, gniazdko, WiFi (przez GPRS) - kultura. Kawa kosztuje 25 CzK, można płacić kartą. W pociągu jest czysto, ciepło i sucho jak być powinno. Może w Pendolino też już jest taki standard-nie wiem nie jechałem jeszcze. Naszą koleją przejechałem setki godzin i niestety nie doczekałem się takich warunków nawet w IC. Na trasie wykoleił się pociąg, więc musieliśmy jechać objazdem. Co ciekawe byliśmy na czas, ale groziło nam 3 minuty spóźnienia. Konduktor relacjonował, niczym jak na ostatniej prostej w Tour the Pologne nasze szanse na przyjazd na czas.
Na dworcu nie trudno się odnaleźć-idziesz za tłumem:) po przespacerowaniu przez dworzec/galerie kolejowy/handlową - taki mix - pojawiła się stacja metra - marzenie 38milonów Polaków. Tak pomyślałem, u nas też kiedyś takie będzie! (przy założeniu, że mieszkasz w Warszawie) reszta jak chce pojedzić metrem musi podróżować więcej po Europie:) Sporo jest miast, które ma kilka linii, więc można się wyszaleć;) Rozmarzony poszedłem po bilet jednorazowy /25 CzK/, PayPass działa. Hostel okazał się bardzo schludny, nie drogi /Hostel Kotva - metro Nadrazi Holesovice, zarezerwowany na booking/ za jedynkę 15€, sucho, czysto, ciepło do dyspozycji kuchnia i dobre WiFi. W okolicy jest sporo sklepów, ale wieczorem już nie wszystkie są czynne. Warto zrobić zapasy za wczasu-nie wszędzie da się płacić kartą.

Cz.2

Na zwiedzanie Pragi polecam zakup biletu dziennego 110 CzK obowiązuje na metro, bus, tramwaj i kolejkę na wzgórze Petain. Znacznie ułatwi to poruszanie się po mieście, najlepiej bez bagażu. W jednym momencie myślałem nawet, żeby go sprzedać - najlepiej na wagę, bo ciężki - ale to dopiero, gdy nie znajdę przechowalni. Skoro go mam, to pewnie jest potrzebny;) Oczywiście są skrzynki na Głównym Dworcu-Hlavni Nadrazi. Doba kosztuje 80 CzK, ale trzeba pamiętać, że między 0:30-3:30 dworzec jest zamknięty. W moim przypadku to istotne, bo po przywitaniu Nowego Roku jadę na lotnisko. Autobus AE Express jeździ sprzed głównego wejścia na dworzec, ale jest to autobus dzienny (do 22:00). W nocy można podjechać jedną stację metra na I.P.Pavlova i stamtąd łapać autobus nocny 510, jeździ średnio, co 30min. Jego atut jest też taki, że obowiązuje w nim bilet dzienny. (AE Express płatny oddzielnie). Do zwiedzania jest sporo, o tym pisać sensu nie ma. W każdym przewodniku jest mnóstwo opisów, co, gdzie i którędy. Jeżeli chcecie coś zjeść na ciepło warto uciec od centrum. Ceny znacznie niższe, a jakość na pewno nie gorsza. Np. w okolicach Karlovo Namesto jest sporo knajpek w sąsiednich uliczkach. Tu, w pubie można palić, więc trzeba się liczyć z tym, że obiad zjecie w chmurach (dymu) ;) zupa + kotlet wieprzowy w placku ziemniaczanym + złocisty napój, 160 CzK.



Cz.3
Po przywitaniu Nowego Roku udałem się na lotnisko. Po całym dniu łażenia jedyne co mi się marzyło to położyć się i odłożyć plecaki na bok. Niestety 98,2% hoteli było zarezerwowanych. Zostały chyba tylko 2 pokoje w Sheratonie. Ale wynajmować 5* hotel na 5h trochę nie miało sensu, chociaż może?;). W każdym razie to jest wycieczka niskokosztowa. Liczyłem jeszcze na Hotel Tonight, albo Coach Surfing, ale została opcja rezerwowa-lotnisko. Na szczęście to praskie czynne jest całą dobę, a policja nie robi problemów śpiącym. Chyba że rozłożyłeś się w samym wejściu. Ja wybrałem 1. piętro w terminalu 2. Cisza, głucho, w sumie 10 śpiochów na cały terminal. Chcąc pospać dłużej i w jakimś kameralnym miejscu wybrałem przestrzeń między wystawą fotografii, a przyokiennym grzejnikiem. Czujesz się jak w prywatnym pokoju z wielkim oknem na pas-bardzo przyjemny widok:). Co więcej na hali odlotów nie katują cię, co 3,5 minuty komunikatem, że coś przyleciało, albo zaraz odleci. Czesi wyszli z założenia, że na lotnisku to normalna sytuacja i nie ma sensu o tym gadać. Jeżeli ktoś jest bardziej dociekliwy ma do dyspozycji ekrany informacyjne. O 9:00 policja przywitała mnie wymownym Dobry den, co w wolnym tłumaczeniu zabrzmiało proszę wstawać. Miło i uprzejmie. Po spakowaniu się poszedłem na poranna toaletę połączoną z akrobatyką - dziś zamiast gimnastyki;). Plusy toalety: głowa mieści się pod kranem i wodę odkręca się na kurek. Te na fotokomórkę bywają uciążliwe.
Zostało jeszcze doładowanie telefonu, śniadanie i do bramek. (WiFi działa bez ograniczeń). Po zakupie biletu przeczytajcie zawsze dodatkowe informacje na dole. FlyDubai sprawdza twoją kartę kredytową podczas odprawy. Jak jej nie masz, tylko np. wziąłeś inna pojawia się problem.
Start z 30min opóźnieniem nie robi wielkiej różnicy, tak mi się przynajmniej wydawało. A w tym momencie określenie lowcost airline ma zupełnie inne zrozumienie. Miejsca sporo, przed każdym do dyspozycji ekran dotykowy (w pakiecie gratisowym pokazuje tylko trasę lotu, można też poczytać gazetę, za dopłata filmy, muzyka)



Co bardzo mnie ucieszyło obok ekranu port USB i na słuchawki, tak więc można podładować cały osprzęt. Po godzinie lotu załoga wydała obiad (dla wszystkich gratis)



Wszystko bardzo smaczne. Jedyne, co świadczy, że to linia nisko kosztowa to fakt, że na pasażera przysługuje tylko jena serwetka-no skandal;). Bardzo spokojny lot, po obiedzie mieliśmy ok. 10minut turbulencji, ale to w trosce, żeby wszystko dobrze uleżało się w żołądku;)



Co ciekawe sprzedaż standardowo prowadzona na pokładzie nie jest natarczywa jak na arabskim targu.
Po wylądowaniu czas na dotarcie do terminala, samolot musi się trochę najeździć, a przy okazji przeciąć dwa sąsiednie pasy startowe. Z racji że jesteśmy na podporządkowanej musimy przepuścić kilku odlatujących. Jak na skrzyżowaniu w centrum miasta. W hali przylotów wita nas odprawa paszportowa, a pogranicznicy zamiast mundurów w arabskich strojach. Kontrola paszportowa, cel podróży i fotka z wyszczerzonymi zębami-do ewentualnej identyfikacji. Niestety nie można sobie takiej foty kupić na pamiątkę. Po wyjściu z terminalu pojawia się problem-brak informacji turystycznej, nie bardo wiadomo gdzie iść. Jedyni poinformowani to taksówkarze, którzy twierdzą, że jedynym twoim ratunkiem jest taksówka za jedyne 50 Dih. Oczywiście nie prawda, po wyjściu idąc na wprost trafisz na linie metra. Dla Terminalu 1, 3 lub nr 2 dojdziesz odpowiednio na linie czerwona lub zielona. Niestety metro kursowało do 23:00. Opóźniony lot jednak narobił zamieszania. Przez to musiałem grzecznie wrócić i wziąć taxi. Do Dubai Muzeum dojechałem za 60 Dih-taryfa nocna za kilometr +25 Dih za trzaśnięcie drzwiami. Ok. północy udało się dotrzeć do hostelu. Dość specyficznego...



Cz.4
Nadchodzi ulubiony moment, nie wiem jaki jest dzień tygodnia, co oznacza że urlop zaczął działać:)
Dzisiejszy dzień rozpocząłem od małego rozeznania, najpierw apteka i zakup stoperów do uszu, później wizyta w markecie. Ceny? polskie, Zarobki? podobno wielokrotnie wyższe, ale nie gadamy o pracy w końcu wakacje;) Docieram pieszo na dworzec autobusowy Al Ghubaiba, w dzielnicy Burj Dubaj. Zamieszanie, ogromne kolejki i ciekawostka do męskiej toalety kolejka na 30m do damskiej 2. Najlepszy przykład na to, że w tym mieście jest sporo mniej kobiet;) (podobno 25%) Informacja na tablicach jest dość ograniczona. Bilety tylko w kasie, ale do okienka z małym napisem Al Ain pusto:), jedynie ludzie pytający czy mogą kupić bilet do Abu Dhabi poza kolejką. Na moje pytanie czy można bilet do Al Ain kasjer odpowiedział "Finalny someone normal” ;) Odjazd po zapełnieniu busa tj. ok. 20min. Oczywiście kobiety siadają z przodu, mężczyźni z tylu. Prędkość przelotowa busa 90km/h.



Temperatura dziś ok. 28*C, ale tutejsi do zimy podchodzą bardzo poważnie, czyli tshirt + polar, lub szalik żeby czasem nie zawiało;)

Zwiedzanie Al Ain
Wysiadam na dworcu przy Oazie Al Ain. Jest piątek-święto, więc wszystko otwarte od 15:00. Na początek rozeznanie i ułożenie planu; najpierw kawa i kanapka. Po otwarciu oglądam Al Ain National Muzeum - wstęp 3 Dih. Wewnątrz wystawa jak to kiedyś wyglądało, dużo znalezisk archeologicznych i ciekawe drzewo genealogiczne rodziny królewskiej.
Niewielkie muzeum, dla niecierpliwych akuratne. Sułtan Fort do obejrzenia jedynie z zewnątrz. Ze względu na święto targ zwierząt dziś zamknięty - znajduje się ok. 100m na południe od muzeum. Mnie zostało oglądanie wielkiego klepiska wokół meczetu. Dalej spacer główną droga przez Oazę.


drogowskaz do miasta...

Niesamowite wrażenie, gęsty las palmowy, przez który gdzieniegdzie przebijają się promienie słońca.



Dodatkowo w trakcie spaceru rozpoczęły się popołudniowe nawoływania do modlitw. Nagle jesteś w innym świecie-bardzo ciekawe uczucie. Po wyjściu udałem się w kierunku Fortu Al Jawili, wielka budowla wykonana z gliny wymieszanej ze słomą.




Sprawia wrażenie największej budowli z piasku w ZEA. Wewnątrz ciekawa wystawa zdjęć z wypraw szejka al Zajda. Wokół fortu na skrawkach zieleni biesiadowali, grillowali mieszkańcy-tradycyjna forma spędzania czasu popołudniami.



Na koniec zostawiłem Al Ain Palace (najdłużej czynne) zamieszkiwany niegdyś przez rodzinę Szejka, a teraz udostępniony turystom. Jak na pałac królewski bardzo skromny, ale jak w całym mieście pełny zieleni.




Później spacer powrotny do dworca autobusowego, warto zaglądnąć do sklepów i zobaczyć jak żyje miasto zupełnie inne niż metropolie z północy. O godz. 20:00 powrót do Dubaju.

Zapraszam do cz.II
"Z.E.A. - krok po kroku, jak wykorzystać 6 dni? blog 2/2

http://yougurth.fly4free.pl/blog/324/zea-krok-po-kroku-jak-wykorzystac-6-dni-blog-22/

Spis treści:
Blog 2
Cz.5 Zwiedzanie Nowego Dubaju
Cz.6 Zwiedzanie Abu Dhabi
Cz.7 Zwiedzanie Starego Dubaju
Cz.8 Powrót do Krakowa
Cz.9 Podsumowanie

Dodaj Komentarz

Komentarze (2)

joael 10 stycznia 2015 12:38 Odpowiedz
Bardzo drogo jechałeś z lotniska do Dubai Museum. Chyba naganiacz pokazał ci te droższe czarne taxi pod samym wyjściem, bo za trzaśnięcie drzwiami wcale nie płaci się 25 AED a 15 AED. Koszt w białym taxi za 1km = 1,67 AED.
eryk-czarkowski 10 stycznia 2015 12:57 Odpowiedz
taryfa nocna 25 AED tak było na taksometrze w 2 taksowkach zanim sie zdecydowałem, a o tym że miałem spięcie z kierowcą to już nie piszę, bo mnie przewiózł w około, ale nie miałem wielkiego wyboru bo na 00:00 musiałem być na miejscu...